Archiwum 05 stycznia 2009


sty 05 2009 Cała prawda o tatuażu cz 1
Komentarze: 0

Nie wierzcie w bujdy o tatuażu biologicznym, biotatuażu, tatuażu tymczasowym lub innych tego typu nazwach. Jeśli ktoś będzie przekonywał was, że po paru latach tatuaż zniknie, po prostu kłamie.

Tatuaż istnieje niemal tyle czasu, ile istnieje ludzkość. Miał na celu zobrazowanie roli i pozycji człowieka w danej społeczności, plemieniu. Szczególnie istotną rolę odgrywały tatuaże w plemionach Indian Ameryki Północnej, kiedy przedstawiały również zasługi noszącego. Pierwsze dowody na stosowanie tatuażu odnaleźć można w starożytnym Egipcie. Następne potwierdzenia tych praktyk przedstawione są w literaturze starożytnego Rzymu i Grecji. Ciała zdobiono także w celach religijnych, w celu upiększania lub odstraszania wroga.

W średniowieczu tatuaż był zakazany przez Kościół, jednak zgodnie z praktykami zaczerpniętymi od pogan był stosowany. Oficjalnie tatuowano jedynie przestępców, co dało istotne podwaliny do powstania złej reputacji tatuażu. W XVIII wieku w Europie istniały trzy główne typy tatuaży: identyfikacyjne i przynależnościowe, religijne oraz będące pamiątką z wypraw żeglarskich. Podczas wojen napoleońskich tatuaż był niezwykle popularny wśród żołnierzy.

Dość jednak historii

należy spojrzeć na tematykę modyfikacji ciała z perspektywy teraźniejszości. Wciąż wielu osobom człowiek posiadający tatuaż kojarzy się z kryminalistą i bandytą, a ten z dużą liczbą kolczyków i tatuaży wzbudza wręcz przerażenie. Przez osoby starsze jest kojarzony głównie z więzieniem. Jednak tatuaż więzienny to zupełnie inna sprawa. Zresztą nie ma on już takiego wydźwięku i znaczenia jak kiedyś. Na szczęście stereotypy dotyczące tatuaży powoli zanikają. Zdobienie ciała postrzegane jest przez coraz większą rzeszę ludzi jako sztuka.

Istnieje wiele rodzajów tatuażu, te podstawowe i najbardziej znane to: tribal, old school, new school, biomechanika, kanji, celtyk. Tatuaże robione są każdym miejscu na ciele. Niektórym oczy bieleją na wieść o tatuażu na języku, wardze (od wewnątrz) lub w miejscach intymnych - bo i takie są spotykane.

Na tatuaż "przyszła moda". Jednym fanom tatuowania jest to nie w smak, inni cieszą się, że coraz więcej wydziaranych chodzi po ulicach. Z modą przyszła automatycznie chęć zarobienia na osobach chcących przyozdabiać swe ciała. Salonów tatuażu jest coraz więcej. Kuszą i nęcą klientów na wszystkie możliwe sposoby. Nasuwa się pytanie: które z nich są dobre i godne zaufania? W końcu powierzamy komuś swoje ciało. A dzieło, które tatuator wykona, będziemy nosić do końca życia. Przy takich wyborach oczywiście liczy się tzw. pierwsze wrażenie. Musi być czysto i sterylnie. Jeżeli jednak jest się nowicjuszem w tej dziedzinie, warto spytać o radę "doświadczonych" znajomych - to oni powiedzą, jakie miejsce warto odwiedzić, a jakie lepiej omijać.

klauzula : :
sty 05 2009 wstęp
Komentarze: 0

Ludzkie ciało fascynowało artystów od wieków i wciąż pozostaje jednym z najtrudniejszych środków artystycznego wyrazu. Tatuaż stanowi połączenie obrazu duszy klienta i kunsztu artysty tatuażu artystycznego anna. Jest on egzotyczną i tajemniczą formą sztuki, której korzenie sięgają czasów prehistorycznych. Niestety w naszym społeczeństwie wciąż pokutuje pogląd o szpecącym charakterze tatuażu i kojarzy się niemal automatycznie (niestety) jako typowa cecha folkloru świata przestępczego. Jednakże tatuaż tatuaż biologiczny staje się coraz to bardziej akceptowany. Nie ma już jednego "typu" osoby, która może nosić tatuaż, nie ma żadnych barier płci, wieku czy też klasowych.

klauzula : :
sty 05 2009 historia tatuażu
Komentarze: 2

Termin "tatuaż" wywodzi się z języka polinezyjskiego ("tatau" - znak, malowidło) i został przywieziony i po raz pierwszy użyty przez angielskiego podróżnika Jamesa Cooka w 1773 r. W 1873r. termin ten zostaje wprowadzony do "Wielkiego Słownika Języka Francuskiego".

Zwyczaj tatuowania ciała sięga czasów bardzo odległych. Już w grobach z okresu paleolitu znajdowano różne barwniki oraz ostre rylce, które mogły służyć do wykonywania tatuaży. Jedne z pierwszych pisanych świadectw dotyczących tatuażu znajdują się w Biblii. Ich autorzy odnoszą się jednak z dezaprobatą do wszelkich tego typu zabiegów. W starożytnym Egipcie tatuaż mógł być znany już 3000 p.n.e..

 

http://www.tatuaze.biz/files/images/LUK12.preview.jpgdarmowe ikony

Z okresu 2000 p.n.e. pochodzą kawałki tatuowanej skóry ludzkiej, które były znalezione na jednym z cmentarzysk na terenie Nubii. Dzięki przekazom dziejopisów, filozofów i innych wiadomo, że tatuaż i malowanie ciała znane były plemionom barbarzyńskim: Brytowie, Galowie, Germanowie, Piktowie, Sarmaci, Scytowie. W starożytnej Grecji i Rzymie istniał zwyczaj tatuowania zbiegłych niewolników oraz tatuaż spotykany był u żołnierzy z rzymskich legionów. Zwykli mieszkańcy rzadko poddawani byli tatuowaniu. Oficjalnie istniał zakaz ozdabiania ciała tatuażem przez wolnych obywateli. Również pierwsi chrześcijanie byli tatuowani. Nosili oni inicjały związane z imieniem Chrystusa (X; jagnię; krzyż lub rybę). Zwyczaj ten został później przyjęty przez Krzyżowców. W przypadku tym tatuaż pełnił funkcję integrującą, oznaczał, że było się gotowym cierpieć za swą wiarę. W krajach, gdzie chrześcijanie stanowili większość stosunek do tatuażu zmienił się diametralnie. W 787r. na soborze w Calcuth zostało potępione stosowanie tatuażu jako zabiegowi zagrażającemu zbawieniu duszy. Pierwszy dość dokładny opis tatuowania pochodzi z około 600r., a dokonał go biskup Sewilli -Izydor. Oficjalnie wolno było tatuować w średniowiecznej Europie wszelkich przestępców. Był to zwyczaj wywodzący się z czasów istnienia niewolnictwa w starożytności. Tym samym został on obciążony podejrzanym pokrewieństwem, nastąpił powolny zanik jego wykonywania w wiekach następnych oraz zyskał fatalną reputację wśród większości społeczeństwa.

W Europie praktykowany był także zwyczaj tatuowania się w celu upamiętnienia odbytej pielgrzymki do miejsca kultu. Począwszy od XVI w. pojawiają się relacje z odbytych pielgrzymek do Jerozolimy. W ich treści można odnaleźć, iż ludzie powracali z obrazkami na ciele, które były świadectwem podróży do Ziemi Świętej. W okresie tym poddawali się tatuowaniu, choć sporadycznie, przedstawiciele europejskiej arystokracji np. Henryk IV Burbon.

Wraz z rozwojem żeglugi oceanicznej w XVII i XVIII w. następuje niejako powrót tatuażu na nasz kontynent. W 1691r. Anglik W.Dampier przywozi do Londynu i demonstruje za opłatą tatuowanego na całym ciele mieszkańca Mórz Południowych. W okresie Wielkiej Rewolucji Francuskiej na terenach objętych walkami tatuaż rozpowszechnia się w postaci napisów mających odniesienie do aktualnej sytuacji społeczno - politycznej. W XVIII w. również stosowany był tatuaż o funkcji identyfikacyjnej. I tak np. akuszerki w jednym z paryskich szpitali przeznaczonych dla najuboższej warstwy społeczeństwa wykonywały identyczne tatuaże matkom i ich noworodkom, aby mogły one rozpoznać swe potomstwo. Do 1869 r. w armii angielskiej przetrwał zwyczaj tatuowania jako rodzaj kary.

Do drugiej połowy XIX w. wiadomości o ludziach tatuowanych w Europie miały charakter sporadyczny. Dotyczyły przeważnie mieszkańców Mórz Południowych, później zaś Europejczyków, którzy dotarli na antypody i tam poddali się tatuowaniu. Do najbardziej znanych należeli: Joseph Cabri, Edward Roberts, John Rutheford. Najsławniejszym tatuowanym, który pojawił się w XIX w. Europie, był niejaki Konstantyn, który miał na sobie wytatuowanych 388 motywów. W ślad za mężczyznami zaczęły prezentować publicznie obrazki na ciele również kobiety. Pierwszą z nich była Amerykanka Irena Woodward, zwana "la belle Irene" posiadająca na swoim ciele około 400 znaków. Największy przełom w zainteresowaniu tatuażem nastąpił na naszym kontynencie w Anglii, a wszystko to za sprawą księcia Walii, znanego później jako król Edward VII. Podczas jego wizyty w Japonii dał on sobie wykonać na swym ciele motyw smoka u jednego z najwybitniejszych japońskich tatuatorów. Gdy fakt ten stał się publicznie znany dzięki angielskiej prasie, tatuaż stał się modny w tzw. wyższych sferach (Jennie Jerome, król Jerzy V). W ślad za przedstawicielami sfer brytyjskich poszli także arystokraci z innych europejskich krajów (Oskar II Bernadotte - król Szwecji, Haakon VII - król Norwegii, wielcy książęta rosyjscy Aleksy i Konstanty, arcyksiążęta austriaccy Rudolf i Franciszek Ferdynand, królowa Olga i król Jerzy I w Grecji).

Wizyta angielskiego księcia Edwarda w Japonii wypadła w okresie, gdy w Europie fascynacja "japońszczyzną" sięgała apogeum. Tatuaż japoński trafił w tym okresie w Europie na podatny grunt i szybko upowszechniał się w niektórych warstwach społeczeństwa. Wzorem japońskich mistrzów tatuaży, angielscy artyści otwierają pierwsze salony tatuażu. Pierwszym z nich był David Purdy w 1870 r. W sukurs temu wydarzeniu przyszło wynalezienie elektrycznej maszynki do tatuowania przez Samuela O'Reillya w 1890 r., udoskonalonej i opatentowanej w następnym roku przez Toma Rileya. Jednym z najgłośniejszych europejskich artystów tatuatorów był William Sutherland MacDonald (zm.1929 r.), którego studio znajdowało się w Londynie. Specjalnością MacDonalda były kompozycje oparte na dawnym malarstwie europejskim. Moda na tatuaż artystyczny szybko przeniosła się z Anglii przede wszystkim do Niemiec, a z czasem zaś do Stanów Zjednoczonych. Do najbardziej znanych amerykańskich tatuatorów należeli: S.O'Reilly, Lewis Albert, Charlie Wagner, "Profesor"J.Conway, Longfellow Bustamento.

Przed I w.ś. na czoło angielskich tatuatorów wysunął się George Burchett (1872-1953), którego można uznać za prekursora stylu japońskiego w europejskim tatuażu. Swoją działalność Burchett opisał w pamiętnikach "Memoirs of a Tattooist", które ukazały się w 1960 r. w Londynie. W Niemczech na początku XX w. tatuaż znalazł również korzystne podłoże do rozwoju, gdyż kraj ten stał się ojczyzną licznych cyrków i kabaretów, zatrudniających kobiety, które poszły w ślady Ireny Woodward i demonstrowały swe tatuowane ciała przed publicznością. Do najbardziej znanych należały: Anni Frank, Sabella Anitta, Ellis van Dyk, Dijta Salome oraz Anetta Nerona. I w.ś. stworzyła szczególnie korzystne warunki do zrodzenia się prawdziwej epidemii tatuażu w armiach walczących na różnych frontach. W kilka lat później po jej zakończeniu w okresie Republiki Weimarskiej (1919-1933) centrum kulturowym Europy stał się Berlin. Był to okres charakteryzujący się wielką tolerancją i rozwojem kultury niemieckiej oraz zrozumieniem dla różnych przejawów kulturowej odmienności do których zaliczyć można było działalność stowarzyszeń homoseksualnych oraz salonów tatuażu. Najwybitniejszym w tym okresie niemieckim tatuatorem był lekarz Christian Warlich (zm.1964 r.). Natomiast Anglię ogarnął w tych latach taki przypływ mody na tatuaż, że tamtejszy rząd wydał zakaz tatuowania dziewcząt poniżej 21 roku życia.

W okresie międzywojennym wielką furorę robi Great Omi - były major wojsk brytyjskich , którego całe ciało zostało pokryte tatuażem w formie czarnych pasów przypominających "zebrę". Innym tatuowanym na całym ciele Europejczykiem ,który zyskał poważny rozgłos był Jakobus van Dyn. Po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 r. i wprowadzeniu przez faszystów ustaw sankcjonujących ingerencję państwa we wszystkie dziedziny życia kulturowego , politycznego i społecznego zakazano bezwzględnie pokazów tatuowanych ludzi. Nieliczni tatuowani, którzy uniknęli działań selekcyjnych , uciekli za granicę , gdzie podobne widowiska były nadal akceptowane. O ile w czasie I w.ś. tatuaże stanowiły efekt bezczynności i bezinteresownej życzliwości ludzi to warunki w jakich powstawały i motywacje, które im towarzyszyły w czasie II w.ś. , były całkiem odmienne. Znane są z tego okresu praktyki w hitlerowskich obozach, w których w celu rozpoznania tatuowano więźniów. Obowiązkowemu tatuowaniu podlegali również członkowie hitlerowskiej organizacji SS. W obozach tych zrodził się także makabryczny rodzaj "kolekcjonerstwa" wytatuowanej skóry ludzkiej. W latach pięćdziesiątych istniała w pewnym mieszkaniu w Paryżu giełda tatuowanych skór ludzkich. Proceder ten był zapewne jeszcze nie przebrzmiałym echem okrutnych praktyk stosowanych w hitlerowskich obozach.

Po II w.ś. największą kolekcję tatuowanych skór ludzkich stworzył ok.1950 r. nieżyjący już profesor Fukusi , wybitny tatuator i wykładowca na Wydziale Patologii Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Tokio.

W ostatnich latach ranga tatuażu jako zjawiska kulturowego poważnie wzrosła. W Stanach Zjednoczonych, w niektórych krajach zachodnio- europejskich oraz azjatyckich przybywają nowe pozycje naukowe , artystyczne i publicystyczne dotyczące zjawiska tatuażu. Poczęto wydawać szczególnie w Stanach Zjednoczonych szereg czasopism poświęconych tej problematyce. Powołano Tattoo Art Museum w San Francisco , Tattoo Museum w Amsterdamie. Począwszy od 1976 r. organizowane są każdego roku Ogólnoświatowe Zjazdy Tatuatorów i Tatuowanych. W Polsce ruch wystawienniczy współczesnego tatuażu zapoczątkowała ekspozycja tatuażu artystycznego Ove Skoga (Doca Foresta) w Galerii Fotografiki w Kielcach w sierpniu 1982 r.

Tatuaż należy do najstarszych środków artykulacji wizualnej. Wielu kulturoznawców twierdzi , że ciało ludzkie było pierwsza i najbardziej naturalną płaszczyzną na której pierwotny artysta zostawiał ślad swojej twórczej działalności. Nie zanikł , mimo wielowiekowych krytyk i potępienia ze strony różnych instytucji. Fakty te dowodzą , że tatuaż jest czymś więcej niż tylko defektem intelektualnym lub fantazji , a tym bardziej nie jest wyłącznie oznaką przestępczości , ponieważ tatuowali się nie tylko przestępcy. Poza tym dzieło o wartościach artystycznych nie przez wszystkich musi być oceniane jako piękne. Piękno może być pełne wewnętrznych dysonansów. Tak więc jedni będą myśleli o tatuażu jako pięknym i wysoce artystycznym inni gorszącym i kiczowatym. Zresztą nie wszystko musi się przecież wszystkim podobać.

klauzula : :
sty 05 2009 tat
Komentarze: 1

 Jeszcze trochę ględzenia o igłach i sposobach lutowania. Jak mamy ustawiacz do igieł to nie ma większego problemu o ile umiemy z niego korzystać?. A jak nie mamy? „To sobie kupcie”. Owszem możecie sobie kupić pod warunkiem, że nie kosztuje on 300zł. W tam wypadku też wysłuchałem różnych dziwnych opowieści o tym jak to obejść. Ale nie da się obejść wszystkiego. Do pakietów lutowanych „na okrągło” słyszałem, że ludzie stosowali np. części od starych zegarków. Może to i sposób, ale nie oznacza to, że macie zaraz biec i mordować budzik. Tym bardziej, że może się okazać, iż jest on kwarcowy. Ja wiem o bardziej skuteczniejszej i mniej inwazyjnej metodzie. Jeśli już wyszliśmy z jaskini i mam normalne igły stosowane do tatuażu to spróbujcie w ten sposób. Użyjcie igieł tyle ile jest wam potrzebnych na daną chwilę. Owińcie je cieniutkim miedzianym drutem. Owijając pamiętajcie, że światło igieł ma tworzyć koło. Nie jajo tylko koło. Stopniowo odwijajcie drut i lutujcie odwiniętą część pamiętając a tym, aby nie zmieniać geometrii światła igieł. Jak dojedziecie do samego końca to należy jak najdrobniejszym papierem ściernym usunąć grudki cyny jakie powstały na skutek dolutowywania. Oczywistą sprawą jest, że nie zlutujecie w ten sposób magnum i to nie ulega wątpliwości. Ale do około 9 igieł można się tak bawić. Lutując pamiętajcie o tym, że na grocie lutownicy powinno być mało cyny a na igłach dużo kwasu. Tylko nie przesadzajcie, one nie mają w nim pływać. Jak poćwiczycie to wam to będzie wychodzić. Mam też opanowany pewien sposób na lutowanie „rzędówek”. Nadają się do tego kostki elektryczne. Dla nie wtajemniczonych wyjaśniam, że jest to takie małe, porcelanowe lub plastikowe ustrojstwo do łączenia przewodów. W zależności jaką dużą znajdziecie, tyle igieł uda wam się zlutować. Ustawcie igły równo lub jak tam jest wam wygodnie, ostrożnie dociągnijcie obydwie śruby pamiętając o tym żeby zostawić sobie miejsce do lutowania. Zalutować pierwszy fragment. Obrócić igły w drugą stronę, zalutować. Grudki usunąć drobnym papierem ściernym. Prosty i skuteczny sposób. W kwestiach zastępczych to nie polecam innych metod domowej pomocy. Nie należy zastępować wszystkiego, bo nie o to w tym chodzi. Nie zastępujcie igieł, drutów i najważniejszego: farb. Natomiast jak ktoś potrafi to może sobie zastąpić maszynę. W krajowych wyrobach nie ma czegoś takiego jak profesjonalna maszyna, ponieważ nie ma takich fabryk. Wszystko to małe manufaktury. Tylko ma to tatuować a nie macerować. Wystarczy tego.

klauzula : :
sty 05 2009 Po co to komu?
Komentarze: 0

Interesuje Cię tatuaż? Myślisz o nim, widziałeś jakąś prace na koledze lub koleżance? Jeśli tak, to wkraczasz na długą i krętą ścieżkę. Wiesz, że tatuaż "działa" na Ciebie i ma według Ciebie moc, musisz zacząć zadawać sobie podstawowe pytania. Czy dorosłem/am do tego? Czy motyw jaki napisy project wybrałem/am jest dla mnie wyjątkowy? I najważniejsze: Czy nie chce tatuażu z powodu mody?
   Wiek jest istotny. To co nam się podoba świeżo po osiemnastce, nie koniecznie będzie wzbudzało ten sam zachwyt za 20 lat. Wzór, który dzisiaj wywołuje w was euforię nie zawsze będzie wam się podobał. Pewnego pięknego dnia, wasz dzieciak zapyta co wam strzeliło do głowy robiąc sobie ten tatuaż. Ja pierwszy tatuaż miałem w wieku 16 lat. Dzisiaj jestem po trzecim cover-upie i nadal muszę kombinować jak pozakrywać to co wyprawiałem wcześniej. Z drugiej strony wiek nie ma kompletnie znaczenia!!! Liczy się wasze przygotowanie i to, czy naprawdę tego chcecie,
   Siedzisz i przeglądasz wzory. Jesteś u tatuażysty od godziny i wybierasz wzór, który jakby nie patrzeć na trochę z wami zostanie. Wybrałeś/łaś i przechodzicie do pracowni. Tak pokrótce wygląda najszybsza droga do cover-up. Wzór jaki wybierasz musi wywoływać w Tobie dreszcz i zachwyt. Wzór z katalogu nie da Ci pewności, że jesteś jedynym posiadaczem tego tatuażu. Nawet jeżeli tatuażysta zapewnia Cię, że ten katalog to unikat, to i tak nie wiesz w jakim nakładzie się ukazał i ile razy był kserowany. Wzór powinien być wykonany na Twoje zamówienie. To najlepszy sposób na autentyczność. WAŻNE: nie możesz ulegać sugestii artysty!!! Jeżeli choćby jedna kreska Ci się nie podoba, ma być ona natychmiast zmieniona. To Ty decydujesz o wzorze a nie jego twórca.
   W ostatnich latach, tatuaż przeżywa prawdziwy renesans. Nagle
dior każdy chce go mieć na ciele i pokazać na plaży czy siłowni. Jeżeli z tego powodu chcesz mieć tatuaż, to wybij sobie ten pomysł z głowy . Moda minie a tatuaż zostanie (jakieś dwa tygodnie po śmierci). Wszelki wynalazki typu biotatuaż czy Tatuaż czasowy to oszustwo i okradanie naiwnych. Poproście tatuażystę o pisemne zaświadczenie, iż ten tatuaż zniknie za 3,5 lub 8 lat (w zależności od tego na jaki wybierzecie). Jeżeli da takowe pisemko to jest zwykłym łachem i wszą żerującą na ludzkiej głupocie. Źle dobrane igły mogą pozostawić blizny podobnie jak nieprawidłowa głębokość wkłuwania. W założeniu, minimalny czas "utrzymywania" się tatuażu czasowego to 3 lata ale zawsze po tych 3 latkach coś zostanie. W zależności od fizjologii może to być ładna, niebieska plama lub szaro oliwkowy ślad niczym siniak. Warto za te pieniądze przez solarium oslo sentrum następne pół roku czy więcej zakrywać to miejsce? Dobrym pomysłem jest henna. Te dwa tygodnie, przez które się utrzymuje, mogą ułatwić wam decyzję.
   Uważasz, że to co napisałem to stek bzdur? Daj sobie spokój z tatuażem, jeszcze do tego nie dorosłeś/łaś. Natomiast jeśli cię zaciekawiłem to zapraszam dalej.

klauzula : :