Archiwum 02 stycznia 2009


sty 02 2009 wybór artysty
Komentarze: 1

W twoim mieście jest 1 salon i nie masz specjalnego wyboru. Wszyscy zainteresowani wiedzą jak ten człowiek pracuje i czego się można po nim spodziewać. W większym mieście, gdzie na każdym kroku niemalże mamy salon, nie jest to takie proste. No i dochodzi jeszcze podziemie. <!-- google_ad_client = "pub-5061238102680514"; /* 336x280, utworzono 08-11-06 */ google_ad_slot = "9032864085"; google_ad_width = 336; google_ad_height = 280; //--> window.google_render_ad(); Oto kilka zasad. Wchodzisz do studia, "obsługa" powinna stawać przed Tobą na rzęsach.

 

Nie bój się zadawać pytań. Tatuażysta powinien cierpliwie na nie odpowiedzieć. Dokładnie sprawdzajcie na jakim poziomie stoi u niego higiena, Jak i gdzie sterylizowany jest sprzęt. Jeżeli jest to sterylizatornia zażądajcie okazania umowy, jeśli sterylizuje sam, możecie się zapytać o zaświadczenie sanepidu o sprawności urządzenia. Może to i wydaje się śmieszne ale żółtaczka czy HIV są mniej zabawne. Zwracajcie uwagę na każdy szczegół, sterylne warunki pracy to podstawa. Postarajcie się (jeśli to możliwe) o kontakt z osobą, która już to miejsce odwiedziła. Wypytajcie się dokładnie o jej wrażenia . Taki wywiad środowiskowy pomaga. Zapytajcie się o pochodzenie farb. W Polsce nie ma wytwórni takich barwników więc wszystkie sprowadzane najczęściej z Niemiec, Francji i Anglii. Tatuażysta powinien mieć atest na taką farbę. Niestety do momentu wejścia Polski do Unii wszelkie atesty (poza PZH) są u nas nieważne. Jedyny problem to: jak sprawdzić, że to co jest w kubku jest tym samym co w ateście? Tutaj musimy już zaufać artyście.
   Teraz trzeba sprawdzić czy jesteśmy u artysty czy rzemieślnika. Artysta potraktuje Cię wyjątkowo. Będziesz miał/ła świadomość, że jesteś dla niego kimś ważnym, a nie którąś z kolei ofiarą. Dopieści wasz wzór to ostatniego milimetra. Jeżeli jest to większa praca, rozłoży ją na co najmniej dwie sesje. Będzie Cię informował o postępach w pracy oraz (co najważniejsze) dostaniesz całą "litanię" co można robić z tatuażem a co nie koniecznie. Wiąże się to z większymi kosztami ale myślę, że warto. Rzemieślnik nie zwróci na Ciebie większej uwagi. Będzie bardzo zajęty swoimi sprawami a Ty nie uzyskasz informacji o jego pracy. Prawdopodobnie zna swoją profesję z opowiadań i "cudownych" dwutygodniowych kursów, po których dostał świstek i uważa się za artystę. Jeżeli ja, po 5 latach nauki nadal pewnych rzeczy nie wiem to co potrafi taki człowiek po dwóch tygodniach? No ale ma papierek od innego debila i profesjonalny sprzęt . O zdolnościach tatuażystów powinny świadczyć zdjęcia ich prac ale przede wszystkim ich reputacja. NIE WIERZCIE W NAGRODY Z KONWENTÓW!!! A tym bardziej tych polskich. Rodzime środowisko jest zbyt hermetyczne aby można było mówić o jakiejś konkurencji i obiektywnej ocenie. Jak można się obiektywizmu skoro jury jest z tego samego miasta (sic!)?

http://files.motime.com/c4ff2c5dee1c37d4ba76fcc7297cbedd.jpeg

the mist underteksterhttp://pics.livejournal.com/mrdankelly/pic/0018cwww/s320x240 http://i259.photobucket.com/albums/hh293/pinkribbon_2008/tatoos.jpg
   Dochodzą nam jeszcze domowi tatuażyści oraz pospolici dziargacze. Oczywiste jest, że ich usługi są tańsze i to o wiele. To, że ktoś pracuje w domu nie znaczy iż jest gorszy. Czasem prezentuje wyższy poziom od posiadacza studia. Ciężko do nich dotrzeć, pracują w ukryciu dlatego, że nie mogą działać legalnie lub nie chcą. Ktoś, kto pracuje w domu może trzymać bardzo wysoki poziom swoich prac a po prostu nie ma kasy na otwarcie studia. Ledwo wyskrobał na sprzęt lub zrobił go sam. Z reguły, tacy artyści nie bardzo mogą "udowodnić" swój talent jednak skoro już takiego znaleźliśmy to chyba nie benefit problem znaleźć jego prace. Z doświadczenia wiem, że ludzie, Którzy go polecają znają jego talent (nie dlatego, że robi za flaszkę, nie mylić). Na samym końcu mamy jeszcze dziargaczy. Korzystają oni z wynalazków wyniesionych z ZK nie zawsze zgodnych z zasadami higieny. Za 30-40 zł okaleczą was i prawdopodobnie zarażą czymś. Cudowne blizny oraz wspaniały kolor tanich tuszy kreślarskich do stjerne tatoveringer wam pełną satysfakcję, najpewniej dopiero po wyjściu ze szpitala. Lecz i tutaj zdarzają się prawdziwe talenty, Które niestety nie nawet do tej szarej strefy. wzory do tatuaży Wracając do salonów. Tatuażysta musi być na każde twoje wezwanie (w granicach obowiązków oczywiście). Nadal miota się po pomieszczeniu i tylko wciska Ci do ręki numer komórki? Znaczy się, że jesteś dla niego tak istotny, jak zeszłoroczny śnieg. Nie pozostawaj mu om tatovering dłużny, jak najszybciej wyjdź i idź szukać innego. Artysta domowy jest tańszy (i równie dobry) I w jego otoczeniu na pewno są ludzie, którzy "noszą" jego prace. I tutaj również zwróć uwagą na higienę. W domu można stworzyć sterylne warunki. Wydaje mi się, że to byłoby na tyle.

klauzula : :
sty 02 2009 Czy tatuaż boli?
Komentarze: 1

Czy tatuaż boli?

Wiele osób decydujących się na tatuaż zadaje sobie pytanie: „Czy robienie tatuażu jest bolesne?”.

 

Niestety nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jest to kwestia osobista, zależy od indywidualnej odporności na ból. Wybierając miejsce na tatuaż należy przypomnieć sobie czy wystąpiło tam kiedyś oparzenie słoneczne lub otarcie naskórka. <!-- google_ad_client = "pub-5061238102680514"; /* 336x280, utworzono 08-11-06 */ google_ad_slot = "9032864085"; google_ad_width = 336; google_ad_height = 280; //--> window.google_render_ad(); Prostym, ale nie miarodajnym, testem jest uszczypnięcie się w wybrane miejsce. Sam zabieg tatuowania raczej nie należy do pieszczot, ale na pewno nie jest to ból nie do zniesienia, chyba każdy wie, jak boli zadrapanie, ukłucie, czy delikatne rozcięcie. Jest to tylko naruszenie naskórka, nic więcej. Powszechnie wiadomo, że są miejsca mniej odporne, więc decydując się na tatuaż w okolicy pachwiny, brwi lub sutka, trzeba przygotować się na większy ból. Ale miejsca typu łydka, ramię, przedramię, górna lub dolna część pleców, pośladek, zewnętrzna część dłoni, nie należą do miejsc szczególnie wrażliwych na ból (na przykład w górnej części pleców neurony są luźno rozrzucone, więc natężenie bólu też powinno być mniejsze. Dlatego część tatuażystów właśnie plecy poleca na miejsce pierwszego tatuażu,  choć zdarzają się wypadki, że nawet „pacjenci” tatuowani w tym miejscu nie wytrzymują i tworzenie trzeba przerwać, lub rozłożyć na etapy). Gdyby tatuaż był bardzo bolesny, to ludzie nie decydowaliby się na jego wykonanie, a przecież to robią. Nie tylko mnisi, którzy podobno w czasie medytacji opuszczają ciało, czy masochiści robią sobie tatuaże. Weźcie na przykład takich Japończyków, którzy są w stanie wytatuować sobie cały „garnitur”…

http://doyourock.files.wordpress.com/2008/07/angelinas_tatoos_0071.jpg

napisy hermes solarium krem undertekster undertekst tatuaze nytt merke tatovering bag

http://34.img.v4.skyrock.net/34f/yogesh/pics/1577726624_small.jpg

 

W trakcie tatuowania można użyć różnych metod wyciszenia bólu. Ich użycie uzależnione jest od osobowości. Jedną z metod jest skoncentrowanie swojej uwagi na czymkolwiek oprócz samego tatuażu. Można rozglądać się po studiu/mieszkaniu, rozmawiać z tatuażystą (to może być trochę ryzykowne, jeśli nie ma podzielnej uwagi, więc jeśli nie chce się ryzykować można przyjść z kimś). Można nawet zacząć oglądać telenowelę. Druga metoda jest trudniejsza. To kompletne przeciwieństwo pierwszej. Polega na skupieniu całej uwagi na bólu. Trzeba koncentrować się tak długo, aż ból zniknie i przestanie się go odczuwać. Nie jest to jednak proste – można dojść do momentu, gdy każde dotknięcie, nawet w inne niż tatuowane miejsce, sprawia ból. Jeżeli uda się to przezwyciężyć, później jest już łatwo.

 

Gdy możliwości naszej woli i koncentracji zawodzą, można sięgnąć po środek farmakologiczny. W aptekach są dostępne środki do znieczulenia miejscowego. Najczęściej są to maści, o umiarkowanych cenach. Można również wypróbować medycynę alternatywną. Podczas robienia tatuażu można spotkać się z różnymi reakcjami – wszelkie możliwe oznaki bólu, zgrzytanie zębami, fontanny łez, lekkie utraty przytomności. Mogą się też przypadki zupełnie odmienne – swobodna rozmowa, śmiech, czy nawet zaśnięcie. Można stwierdzić, że reakcji jest tyle, ilu ludzi decydujących się na tatuaż.

klauzula : :