Najnowsze wpisy, strona 5


sty 03 2009 Bez tytułu
Komentarze: 0

 

Żółtaczka, HIV i inne przyjemności

Tekst ten, jest skierowany do przyszłych tatuażystów, którzy myślą, że wiedza już wszystko J)) , ale również dla chcących się wytatuować, aby widzieli co może ich spotkać. Jak nietrudno się domyślić tekst ten dotyczy metod sterylizacji i czyszczenia sprzętu. Jest to sprawa najwyższej wagi, ponieważ tutaj kończą się wygłupy i zaczyna się gra o cudze zdrowie lub nawet życie. Wykonując tatuaż o wymiarach 5 cm na 5 cm możecie skazać kogoś na wyrok, od którego nie ma odwołania.
   Środki sterylizacji są różne. Od podstawowych, czyli sterylizator, autoklaw przez lampy ultrafioletowe, a kończąc na tzw. "zimnej sterylizacji". Generalnie przyjętą i praktykowaną metodą jest właśnie sterylizator. Urządzenie przeznaczone do tego typu zadań z ważnym przeglądem sanepidu. Nie będę wdawał się tu w bliższe szczegóły działania tego urządzenia, ponieważ nie są mi one
norsk undertekster do końca znane a jeśli ktoś szuka szczegółowych informacji, to www.google.pl . Ja nie mam zamiaru się wymądrzać i o zgrozo wprowadzić kogoś w błąd. Jak wiadomo wiąże się to ze sporymi kosztami i w tym wypadku nie ma co oszczędzać. Jeśli działamy w 100% legalnie to musi takie urządzenie przejść test sanepidu i mieć świstek, że nadaje się do użytku. Jeśli takowego nie posiada, to kontrola (a możecie ich mieć sporo od "zaprzyjaźnionego" studia) nałoży na was dosyć wysokie kary włącznie z zamknięciem budy. Nie ma mowy tutaj o sterylizatorze marki "Nysa" z datą produkcji 1971 r lub późniejszą. Owszem kilkunastoletnie urządzenia jeszcze nadają się do użytku, ale nie takie, które są starsze od was. O ile mnie wiadomo najtańszy na rynku sterylizator to sterylizator kwarcowy. Przemawia za nim cena i oczywiście gabaryty. Fakt, do jego komory ciężko będzie wam upchnąć 20 pakietów, ale nie wiem czy jest wam to naraz potrzebne. W razie konieczności można przecież wykonać sterylizację na kilka razy. Na pewno takie urządzenie nie jest chybioną inwestycją. Można też się pokusić o jeżdżenie od przychodni do przychodni lub szpitala i próbować odkupić od nich sprzęt. Jednak zwracajcie uwagę na stan techniczny tych urządzeń. Czy komora sterylizacyjna jest szczelna, jaki w przybliżeniu jest wiek urządzenia i czy przeszedł ostatnią kontrolę. Z autopsji wiem, że nasza służba zdrowia bardzo rzadko pozbywa się dobrego sprzętu. Nie mówię jednak, że nie jest to możliwe, ponieważ są przypadki gdy po prostu wymieniają sprzęt na nowszy (co ostatnio ma miejsce). Zastanówcie się jednak czy jest wam potrzebna taka kolubryna?

Jeśli chodzi o sterylizację lampami ultrafioletowymi to tu też nie zabłysnę L. Jest to dosyć tajemniczy sposób sterylizacji jak dla mnie, choć podejrzewam, że i dla wielu sklepów medycznych też. Niemniej jednak, ta solarium spy metoda jest też dopuszczalna. Szukajcie informacji w sieci, ja nie mam na ten temat żadnych wieści. Jedyne co wiem, to podobno jest to dosyć kosztowna zabawa.
   Co zaś się tyczy sterylizacji chemicznej to tutaj zdania są bardzo podzielone. Jedni twierdza, że jest bardzo niebezpieczne, inni uważają że wielkie sterylizatory to jest przeżytek. Ja osobiście uważam, iż jest to naprawdę dobry sposób. Jest skuteczny a przy tym w miarę prosty i tani. Teoretycznie sterylizacja chemiczna jest dokładniejsza niż np. powietrzna. Jednak musi być
dvd undertekster dobrze przygotowany roztwór, dokładnie z proporcjami podawanymi przez producenta. Jeśli będzie zbyt małe stężenie, nie osiągniemy zamierzonego efektu (to do wszystkich skner), natomiast jeśli przesadzimy, środek używany może nie zostać należycie zneutralizowany co będzie równało się z przedostawaniem trucizny do krwiobiegu. Większość tych środków jest co najmniej substancją drażniącą więc nie należy też być nadgorliwym. Środków do zimnej sterylizacji jest mnóstwo, doradzić wam powinni sprzedawcy. Zaufajcie mi, nie wszystkim zależy tylko na zysku, podpowiedzą wam rzeczowo nie tylko o tych najdroższych substancjach. Generalizując, to nawet domowy dziargacz ze struną wydłubaną z gitary powinien mieć chociażby Lysoforminę. Jeśli nie posiada, pozwólcie mu się wykończyć samemu, nie ryzykujcie. Odpowiednio wysterylizowane pakiety nie powinny trafić na dno szafki czy szuflady bez odpowiedniego opakowania. Mam tu na myśli odpowiednie torebki (również dostępne w sklepach medycznych), na których musi widnieć kartka, z datą sterylizacji.
   Sposoby czyszczenia sprzętu. Tutaj też mamy wybór pomiędzy chemią a metodami konwencjonalnymi. Myjka ultradźwiękowa lub jakiś środek aktywny. Jakość czyszczenia obydwu metod jest taka sama ale i tutaj koszta są różne. Myjka to wydatek jednorazowy natomiast środki chemiczne musimy kupować ciągle. Rzecz gustu, raty czy raz a konkretnie, jakość ta sama.
   Licząc na wasza wyobraźnię nie będę się rozwodził nad tym, że w wypadku sterylizacji chemicznej roztwór używamy tylko raz.
   Wypadałoby zakupić jeszcze jakiś środek bakteriobójczy do przemywania tatuażu w trakcie pracy lub jeśli macie to gdzieś, to chociaż przegotowaną wodę a nie jakąś kranówą. Zwracajcie uwagę czym zbieracie ze skóry nadmiar farby. Najlepiej stosować zwykłe rączniki
maybelline papierowe, które są jednorazowego użytku lub płatki kosmetyczne. Żadne szmatki wyprane Bóg wie w czym i inne tego typu wynalazki. Przed zabiegiem powinniście (zakładam, że nie kupiliście żadnego środka bakteriobójczego) przetrzeć skórę chusteczką odkażającą. Całe 90 groszy może dać dużo większą pewność, iż nie wprowadzacie pod skórę żadnych bakterii. Jeśli jeden tatuaż zajmuje wam jakieś 3 godziny zmieńcie chociaż 2 razy rękawiczki. Umazane farbą, przyciągają do siebie wszelkie cholerstwo znajdujące się w powietrzu.
   A jeśli ja nie chcę się w to bawić? Nie interesuje mnie ta sterylizacja. Zawsze są dwa wyjścia: albo daj żyć ludziom i przestań walczyć z przeludnieniem albo zleć komuś wykonanie sterylizacji za ciebie. Dowiedz się czy w pobliskiej przychodni za niewielka opłatą masz możliwość wysterylizowania sprzętu, dajesz swoje torebki a obsługa ładnie pakuje ci sprzęt i nie potrzebujesz kosztownych urządzeń. Zalecam jednak bycie przy procesie sterylizacji, ponieważ w takich przypadkach nie należy ufać nikomu. Jeśli mieszkacie w większym mieście to pewnie macie gdzieś profesjonalną sterylizatornię. Przestrzegając tych kilku zasad (a jest jeszcze wiele do omówienia) możecie oszczędzić komuś tych wszystkich "przyjemności" zawartych w tytule. Pamiętajcie, że zaufanie powinno leżeć po obu stronach.

klauzula : :
sty 03 2009 skim. co to? historia.
Komentarze: 0

Skimboarding (skim)sport wodny polegający na jeździe (ślizgu, napisy teksty) na desce po odpływającej  fali lub płytkiej warstwie wody.

Historia 

Pierwsze znane przypadki skimboardingu datuje się na lata 20. XX wieku w Laguna Beach, gdzie sport ten mieli zapoczątkować miejscowi ratownicy ślizgający się na mieliznach przy użyciu sklejek pochodzących często z okolicznych zabudowań.

Zabawy ratowników tak bardzo przypadły do gustu bywalcom Laguna Beach, że od tego czasu sport rozprzestrzenił się po całym świecie. rimmel

klauzula : :
sty 03 2009 Przed i po zrobieniu tatuażu
Komentarze: 0

Przed i po zrobieniu tatuażu

Po zdecydowaniu się na tatuaż najważniejszą kwestią jest wybór artysty. Jeżeli w mieście jest tylko jeden salon i jeden tatuażysta, sprawa jest prosta – wszyscy zainteresowani wiedzą czego można się po nim spodziewać i nie trudno jest odnaleźć jego dzieła. W większym mieście sprawa wygląda nieco inaczej. Tam jest więcej salonów (do tego dochodzi również podziemie), więc również większy wybór. W profesjonalnym zakładzie można zadawać pytania ( dotyczące na przykład sterylizacji sprzętu) i uzyskuje się na nie konkretne odpowiedzi (jeśli „klient” jest zbywany źle to świadczy o „profesjonaliście”). <!-- google_ad_client = "pub-5061238102680514"; /* 336x280, utworzono 08-11-06 */ google_ad_slot = "9032864085"; google_ad_width = 336; google_ad_height = 280; //--> window.google_render_ad(); Należałoby również sprawdzić czy tatuażysta jest artystą, czy rzemieślnikiem. Artysta dopracuje wzór w każdym szczególe, będzie informował o postępach w tworzeniu dzieła (większy motyw rozłoży na sesje) i udzieli informacji dotyczących pielęgnacji tatuażu. Rzemieślnik profesjonalny ma tylko sprzęt. Zapewne jest tańszy, ale czy za tą cenę warto ryzykować zarażenie żółtaczką lub nawet HIV? Warto również pamiętać, że fakt, iż ktoś pracuje w domu nie znaczy, że jest gorszy od posiadacza (lub pracownika) studia. 

Po wybraniu fachowca należy pamiętać, że porządny tatuażysta odmówi wykonania „zabiegu”, gdy zjawimy się u niego będąc pod wpływem alkoholu. Nie powinno się również pić dwa dni przed wizytą i trzy dni po niej. Alkohol podnosi ciśnienie krwi, a to utrudnia jej krzepliwość. Oczywiście żadne inne środki odurzające też nie wchodzą w grę (zabezpiecza to przed obudzeniem się następnego dnia z namiętnym wyznaniem 'kocham Kasię' wytatuowanym na przykład na pośladkach). Niektórzy tatuażyści zalecają smarowanie miejsca, w którym ma zostać wykonany tatuaż, kremem nawilżającym na około czterech, pięciu dni przed zabiegiem. Nawilżona i sprężysta skóra ułatwi pracę.

 

Pierwsze czynności wykonane przez fachowca to odkażenie skóry i naniesienie na nią szablonu. Po wyschnięciu skóry wykonywany jest kontur (w zależności od stylu pracy może on być pogrubiany). Kolor barwnika nie zawsze będzie w stu procentach taki sam jak w pojemniku, jest to uwarunkowane płynami ustrojowymi i wchłanialnością barwnika przez skórę. Śmiałe, czarne wzory (zwane tribulami) szybciej tracą kolor.

 

W trakcie przeprowadzania zabiegu tatuażysty nie można irytować. Nie znaczy to, że w ogóle nie można z nim rozmawiać, ale krytykowanie i stwierdzenia, że ktoś inny zrobiłby to lepiej, mogą doprowadzić nawet do wyproszenia ze studia (w trakcie zabiegu – skoro ktoś inny zrobiłby to lepiej czemu siedzisz akurat w tym studiu?). W pracowniach i salonach ceny są raczej umowne i targowani się nie należy do dobrego zwyczaju.

 

Po ukończeniu pracy zostaje założony opatrunek. Powinien być noszony przez cztery do ośmiu godzin. Można go zmieniać i zakładać nowy. Można też stosować maść ułatwiającą gojenie (świeży tatuaż smaruje się trzy razy dziennie nakładając cienką warstwę maści). Nie wolno zrywać strupków – może to doprowadzić do uszkodzenia tatuażu i pojawienia się blizn. W trakcie gojenia występuje  natarczywe swędzenie, ale tatuażu nie wolno drapać. Po wygojeniu może wystąpić złuszczanie się naskórka, można wtedy wykonać delikatny peeling, a miejsce ze wzorem ponownie powinno być smarowane kremem. Nie jest wskazany nadmierny wysiłek na przykład na siłowni, nie powinno się chodzić na basen (chlor wysusza skórę, co również może prowadzić do powikłań), przez dwa miesiące, do opalania powinno się stosować kremy z filtrem powyżej dwudziestki. Niestety przestrzeganie tych zasad nie daje stuprocentowej gwarancji uniknięcia powikłań. 

 

Można spodziewać się, że tatuaż będzie wymagał poprawek. Jeżeli nie będziemy zbyt długo czekać tatuażysta może wykonać je bezpłatnie, może też odmówić bezpłatnych poprawek, gdy stwierdzi, że podane wyżej zasady nie były przestrzegane.

klauzula : :
sty 03 2009 jak byc emo cz3
Komentarze: 0

Cóż do emo nie ma receptury na bycie emo movie undertekster.

Wielka moda panuje na ten "styl" życia ale emo to po prostu charakter

a mówiąc że emo trzeba się urodzić mam na myśli że całe życie od urodzenia kształtuje nas tak że już tacy jesteśmy po za tym niektóre cechy charakteru dziedziczymy po rodzicach mogą być one umocione przez życie lub nie.

Nie trzeba się nosić w ciuchach typowo emo ciąć się etc etc.

Ja w  tym blogu napisałem stereotyp w sumie i to jak wyglądają emo czyli po prostu styl ubioru subkulturę

 a charakter? zamemu trzeba sobie odpowiedzieć na to kim na prawdę się jest.

jeśli podoba wam się ten styl okej ale nie mów jaki to jesteś emo i nie tnij się by pokazać.

teraz jak kiedyś niedawno w sumie zorbiłem sobie poteżną krzywdę tnąc się po twarzy.. wiem głupie.. odkryłem że sprawy można załatwić inaczej i da się z nich wyjść.

więc jeśli chcesz tak się ubierać ubieraj nie mów żeś emo

więc jeśli ten styl Ci się nie podoba okej ale nie tęp ludzi którzy tak chodzą bo sam możesz kiedyś znaleść się na jego pozycji

jesteś emo? tak uważasz? przemyśl to dokładnie bo emo to nie ubrania i cięcie się nie fryzura nie makijaż to po prostu jest rzecz która ma pokazać odrębność ludzi emo ludzi którzy czują głębiej i mocniej więc nie są zdołowanymi 13 latkami które dla zabawy chcą się pociąć tylko dojrzałymi ludźmi wrażliwymi czującymi więcej i szczęście i smutek i miłość i nienawiść. A muzyka cóż muzyka jest odzwierciedleniem duszy więc musi być pełna uczuć i wrażliwości i nie koniecznie musi być to emorock czy scremo ja czasem słucham Jana Sebastiana Bacha i innych klasyków bo to ma uczucia.

solarium kreft

klauzula : :
sty 02 2009 wybór artysty
Komentarze: 1

W twoim mieście jest 1 salon i nie masz specjalnego wyboru. Wszyscy zainteresowani wiedzą jak ten człowiek pracuje i czego się można po nim spodziewać. W większym mieście, gdzie na każdym kroku niemalże mamy salon, nie jest to takie proste. No i dochodzi jeszcze podziemie. <!-- google_ad_client = "pub-5061238102680514"; /* 336x280, utworzono 08-11-06 */ google_ad_slot = "9032864085"; google_ad_width = 336; google_ad_height = 280; //--> window.google_render_ad(); Oto kilka zasad. Wchodzisz do studia, "obsługa" powinna stawać przed Tobą na rzęsach.

 

Nie bój się zadawać pytań. Tatuażysta powinien cierpliwie na nie odpowiedzieć. Dokładnie sprawdzajcie na jakim poziomie stoi u niego higiena, Jak i gdzie sterylizowany jest sprzęt. Jeżeli jest to sterylizatornia zażądajcie okazania umowy, jeśli sterylizuje sam, możecie się zapytać o zaświadczenie sanepidu o sprawności urządzenia. Może to i wydaje się śmieszne ale żółtaczka czy HIV są mniej zabawne. Zwracajcie uwagę na każdy szczegół, sterylne warunki pracy to podstawa. Postarajcie się (jeśli to możliwe) o kontakt z osobą, która już to miejsce odwiedziła. Wypytajcie się dokładnie o jej wrażenia . Taki wywiad środowiskowy pomaga. Zapytajcie się o pochodzenie farb. W Polsce nie ma wytwórni takich barwników więc wszystkie sprowadzane najczęściej z Niemiec, Francji i Anglii. Tatuażysta powinien mieć atest na taką farbę. Niestety do momentu wejścia Polski do Unii wszelkie atesty (poza PZH) są u nas nieważne. Jedyny problem to: jak sprawdzić, że to co jest w kubku jest tym samym co w ateście? Tutaj musimy już zaufać artyście.
   Teraz trzeba sprawdzić czy jesteśmy u artysty czy rzemieślnika. Artysta potraktuje Cię wyjątkowo. Będziesz miał/ła świadomość, że jesteś dla niego kimś ważnym, a nie którąś z kolei ofiarą. Dopieści wasz wzór to ostatniego milimetra. Jeżeli jest to większa praca, rozłoży ją na co najmniej dwie sesje. Będzie Cię informował o postępach w pracy oraz (co najważniejsze) dostaniesz całą "litanię" co można robić z tatuażem a co nie koniecznie. Wiąże się to z większymi kosztami ale myślę, że warto. Rzemieślnik nie zwróci na Ciebie większej uwagi. Będzie bardzo zajęty swoimi sprawami a Ty nie uzyskasz informacji o jego pracy. Prawdopodobnie zna swoją profesję z opowiadań i "cudownych" dwutygodniowych kursów, po których dostał świstek i uważa się za artystę. Jeżeli ja, po 5 latach nauki nadal pewnych rzeczy nie wiem to co potrafi taki człowiek po dwóch tygodniach? No ale ma papierek od innego debila i profesjonalny sprzęt . O zdolnościach tatuażystów powinny świadczyć zdjęcia ich prac ale przede wszystkim ich reputacja. NIE WIERZCIE W NAGRODY Z KONWENTÓW!!! A tym bardziej tych polskich. Rodzime środowisko jest zbyt hermetyczne aby można było mówić o jakiejś konkurencji i obiektywnej ocenie. Jak można się obiektywizmu skoro jury jest z tego samego miasta (sic!)?

http://files.motime.com/c4ff2c5dee1c37d4ba76fcc7297cbedd.jpeg

the mist underteksterhttp://pics.livejournal.com/mrdankelly/pic/0018cwww/s320x240 http://i259.photobucket.com/albums/hh293/pinkribbon_2008/tatoos.jpg
   Dochodzą nam jeszcze domowi tatuażyści oraz pospolici dziargacze. Oczywiste jest, że ich usługi są tańsze i to o wiele. To, że ktoś pracuje w domu nie znaczy iż jest gorszy. Czasem prezentuje wyższy poziom od posiadacza studia. Ciężko do nich dotrzeć, pracują w ukryciu dlatego, że nie mogą działać legalnie lub nie chcą. Ktoś, kto pracuje w domu może trzymać bardzo wysoki poziom swoich prac a po prostu nie ma kasy na otwarcie studia. Ledwo wyskrobał na sprzęt lub zrobił go sam. Z reguły, tacy artyści nie bardzo mogą "udowodnić" swój talent jednak skoro już takiego znaleźliśmy to chyba nie benefit problem znaleźć jego prace. Z doświadczenia wiem, że ludzie, Którzy go polecają znają jego talent (nie dlatego, że robi za flaszkę, nie mylić). Na samym końcu mamy jeszcze dziargaczy. Korzystają oni z wynalazków wyniesionych z ZK nie zawsze zgodnych z zasadami higieny. Za 30-40 zł okaleczą was i prawdopodobnie zarażą czymś. Cudowne blizny oraz wspaniały kolor tanich tuszy kreślarskich do stjerne tatoveringer wam pełną satysfakcję, najpewniej dopiero po wyjściu ze szpitala. Lecz i tutaj zdarzają się prawdziwe talenty, Które niestety nie nawet do tej szarej strefy. wzory do tatuaży Wracając do salonów. Tatuażysta musi być na każde twoje wezwanie (w granicach obowiązków oczywiście). Nadal miota się po pomieszczeniu i tylko wciska Ci do ręki numer komórki? Znaczy się, że jesteś dla niego tak istotny, jak zeszłoroczny śnieg. Nie pozostawaj mu om tatovering dłużny, jak najszybciej wyjdź i idź szukać innego. Artysta domowy jest tańszy (i równie dobry) I w jego otoczeniu na pewno są ludzie, którzy "noszą" jego prace. I tutaj również zwróć uwagą na higienę. W domu można stworzyć sterylne warunki. Wydaje mi się, że to byłoby na tyle.

klauzula : :